Pan Jenkins obserwował Buddy’ego
Pan Jenkins stał w drzwiach i patrzył, jak Buddy oddala się ulicą, ogarniało go głębokie poczucie spełnienia. Jego zwykli klienci brzęczeli cicho o jego nieoczekiwanej uprzejmości wobec psa, podczas gdy pan Jenkins miał cichą nadzieję, że Buddy będzie w porządku – i że jakakolwiek misja psa była bezpieczna i pełna dobrej woli.

Pan Jenkins obserwował Buddy’ego
Zastanawiał się, dokąd poszedł Buddy
Nawet po pomachaniu Buddy’emu na pożegnanie, pan Jenkins nie mógł otrząsnąć się z ciekawości, dokąd może zmierzać pies. Buddy codziennie odwiedzał sklep, ale nikt nie wiedział, dokąd się udał. Zdeterminowany, by odkryć tę tajemnicę, pan Jenkins miał nadzieję, że pewnego dnia podąży śladami Buddy’ego. Z zamyślonym westchnieniem wszedł z powrotem do środka, wytarł ręce w fartuch i przywitał kolejnego klienta.

Zastanawiasz się, dokąd poszedł Buddy?